Loader Image

Samhain w ogrodzie Diabła

Wigilia Wszystkich Świętych zbliża się wielkimi krokami. Ciemność wzrasta z każdym dniem. Być może czujesz już chłodny uścisk nadchodzącej zimy, który wyślizguje się z miejsca corocznego spoczynku głęboko w Zaświatach. Podekscytowanie i oczekiwanie po obu stronach zasłony jest namacalne. To właśnie o tej porze roku większość czarownic jest w swojej największej mocy, rozkoszując się zmysłowymi przyjemnościami nadchodzącego święta. Dla mnie Samhain/Halloween (bo świętuję oba) to cały sezon, a nie tylko jeden dzień. Rozpoczyna się podczas jesiennej równonocy, kiedy szale zaczynają przechylać się na rzecz ciemności. Potem nadchodzi październikowa pełnia księżyca, znana jako Księżyc Łowcy lub Krwawy Księżyc. Patrzę na Samhain 31 października, jak na kulminację tej dziwnej energii, która gromadzi się i wlewa w  listopad. Słońce wisi nisko na niebie, w oddali słychać krakanie wron, w powietrzu unosi się gęsty zapach ognisk i opadłych liści. To są znaki, że nadchodzi sezon wiedźm.

Jesteśmy czarownicami przez cały rok, ale w Samhain możemy sięgnąć do tego ciemnego prądu, który pulsuje głęboko w nas; to poczucie mistycznego drżenia, które po raz pierwszy wezwało nas na Krętą Ścieżkę. Bramy świata duchów zostają otwarte. Ci sojusznicy, z którymi pracowaliśmy zza Zasłony, wchodzą do naszych kręgów bez zahamowań. Są ożywiani na planie fizycznym przez głęboki i wieczny żar, który leży u rdzenia tego świętego czasu. Właśnie teraz możemy naprawdę objąć naszych kochanków z krainy elfów i opiekuńczych duchów, wzmacniając więzy krwi i słowa, które łączą nas ze sobą.

Samhain i związane z nim obchody przenoszą nas poza zwykłe wspominanie zmarłych i okazywanie im szacunku. W tym czasie stajemy się częścią ich świata, tak jak oni stają się częścią naszego. Kiedy kroczymy wokół granic kregu w strone przeciwna do ruchu Słońca,  idziemy z umarłymi, jesteśmy nimi, a oni są nami. To dzięki tej zjednoczonej mocy działa nasza największa magia. Dla mnie to sens tego święta: wykuwanie mostu, trwałego połączenia, które nie narasta i nie zanika wraz z przypływami Księżyca i Słońca. Im więcej obcujemy z Innymi, tym bardziej sami stajemy się Innymi.

Ciemność i zieleń

Fale świata duchowego odbijają się w zielonym świecie, ponieważ w rzeczywistości są jednym. Świat korzenia, kamienia i pazura jest fizyczną manifestacją bardziej subtelnego prądu. Samhain to idealny czas, aby skierować naszą świadomość do Trującego Ogrodu, Diabelskiego Akra,  w te zapomniane i opuszczone miejsca. W rośliny niosące truciznę i ciernie zamiast owoców i kwiatów. Jak wszystkie rzeczy najbardziej zbliżone do Krzywej Ścieżki Wiedźmy, zgubne zioła z Ogrodu Czarownic są w pełni formy w Samhain. Owoce Wilczej jagody dojrzały, wpatrują się setkami czarnych oczu. Niepewne strąki nasienne Diabelskiej Trąby pękają, rozlewając nasiona pełne zarówno potencjału życia, jak i śmierci. Lulek czarny wysechł, jego małe kociołki opróżniły się i stoją teraz przy ołtarzu, czekając na napełnienie duchami zmarłych. Wygięte w łuk jeżyny, których jagody zostały splamione ciemnością, stoją na straży.

Magiczne Zioła Starego Świata Czarostwa doskonale nadają się na tę porę roku, ich mroczne talenty i rtęciowa natura są dobrze wykorzystane. Ich królestwo jest poniżej. Królestwo umarłych. Rośliny te oddają głos zmarłym i otwierają nam oczy, byśmy mogli ich wyraźniej widzieć. Są kwintesencją czarodziejskich ziół Trującej Ścieżki i poszukują ich ci,   którzy chcą nie tylko dotrzeć do Innego, ale także wśród Innych chodzić. Rośliny takie jak belladonna, tojad i inne są domeną Królowej Czarownic i Starożytnej. To odpowiednie ofiary dla tych, którzy mieszkają w najgłębszych głębinach Ziemi. Duchy, z którymi współpracujemy najściślej i regularnie zostawiają na nas swój Znak, tak jak my zostawiamy swój na nich. Ci, którzy regularnie pracują z tego typu roślinami, rozpoznają związek między naturą tych roślin a duchem Samhain.

Udanego Halloween Czarownice!!!

Tłumaczenie: Velkan

Redakcja: Merrick Moonchild