Wicca jest często przedstawiana jako kult płodności. Nasze święta i uroczystości podążają za porami roku oraz fazami rosnącego i ubywającego księżyca. Jest to w przypadku wicca gardneriańskiej w znacznym stopniu pewne uproszczenie. W swojej istocie tradycja ta jest bowiem kultem reinkarnacji.
Gerald Gardner wyraził się jasno na ten temat. Wierzył w grupową reinkarnację. Został nauczony przez kowen, który go inicjował, że spotykamy się ponownie razem po każdym naszym życiu i że ponownie poznajemy się, przypominamy się sobie i znów zakochujemy. Pierwszy tego trop możemy znaleźć w zakończeniu jego książki A Goddess Arrives, historii opartej na osobistym doświadczeniu: „Czy wierzysz w reinkarnację?” – zapytał i zaczął opowiadać jej o teorii wcielenia grupowego Rudolfa Steinera.
Gerald Gardner w bezpośredni sposób nawiązuje do reinkarnacji we wstępie do swojej książki Współczesne czarownictwo, w której opisuje spotkanie z kowenem inicjującym go do Rzemiosła: „[N]atknąłem się na ludzi twierdzących, że znali mnie w poprzednich wcieleniach”[1]. Reinkarnacja jest często powracającym tematem w tej książce i znajdujemy w niej takie twierdzenia jak: „W czarownictwie postrzega się boga jako bóstwo zaświatów, śmierci i zmartwychwstania, pocieszyciela i doradcę. Po śmierci chętnie odchodzi się do jego królestwa, by odpocząć w spokoju, a także stać się znowu młodym i silnym, czekając na moment, w którym będzie można ponownie się odrodzić na ziemi. Modli się do niego o to, by pozwolił duchom ukochanych zmarłych świętować wspólnie z żywymi” (Rozdział III) [2]. Lub: „Skrzaty pragnęły przede wszystkim szczęścia i płodności dla plemienia, szczęśliwego życia po śmierci i reinkarnacji w tym samym plemieniu lub ludzie ” (Rozdział VI)[3].
Dlatego nie sposób stwierdzić czy ktoś pasuje do Rzemiosła, jeśli się go najpierw osobiście nie pozna. Nie interesuje nas bowiem to, czy ktoś ma ogromną wiedzę okultystyczną, olśniewające moce psychiczne lub jest obdarzony magiczną mocą. Sprawdzamy to, czy dana osoba pasuje do wzorca kowenu i czy odczuwamy wobec niej owe wrażenie rozpoznania, a zatem czy osoba ta „przynależy” do wicca.
To twierdzenie brzmi nieco mistycznie i może wprowadzać w zakłopotanie poszukujących. Mogą oni być wspaniałymi kapłanami i kapłankami postępującymi zgodnie z własnymi przekonaniami oraz posiadać bliski kontakt z bogami, lecz bez tego uczucia rozpoznania nie odnajdą swojego miejsca w naszych kowenach. Możemy czasem odczuwać, że ludzie należą do wicca, lecz nie stanowią dla nas bliskiej rodziny. Możemy odbierać ich jako dalekich kuzynów, dlatego w takich przypadkach powinniśmy skierować ich do kowenu, który podziela w większym stopniu podobną do nich energię.
Nie wszyscy inicjowani wierzą w koncepcje reinkarnacji, a wśród tych, którzy akceptują owe wierzenie istnieją różne poglądy na jej temat. Nie żyjemy z myślą o życiu po śmierci jak czynią to liczni chrześcijanie. Nasze linie nie wierzą w prawo karmana mówiące o tym, że następna inkarnacja będzie lepsza lub gorsza w zależności od tego, czy posegregowaliśmy nasze śmierci. Każdy z nas podziela jednak ową impresję powrotu do domu; owe poczucie przynależności do szerszego grona, które poznaliśmy dużo wcześniej. Ponadto, gdy uczestniczymy w większych zgromadzeniach, posiadamy często owe poczucie rozpoznania, natychmiastowe uczucie przynależności i wrażenie wcześniejszej znajomości wobec innych inicjowanych.
Jest to jeden z powodów, dla których nie można szkolić ludzi wyłącznie przez Internet, lecz należy odbywać z nimi liczne osobiste spotkania. Trening lub koncepcja „zewnętrznego dworu”[4] jest w zasadzie pretekstem służącym do tego, by odczuć owy związek z duchem grupy i możliwością sprawdzenia czy osoba poszukująca będzie czuć się w kowenie, w którym się znajdzie „jak w domu”. I owa świadomość powinna być obopólna: jeśli poszukujący nie podziela uczucia przynależności i nie wynika to z jego osądu kowenu, powinien pójść dalej, tak by znaleźć dla siebie miejsce na wyższym planie swojego istnienia.
Spolszczyli: Velkan Morningstar i Abramelin Brodgar
[1] G. Gardner, Współczesne czarownictwo, przekł. O. Majda, wyd. I, Okultura, Warszawa 2010, s. 36.
[2] Tamże, s. 60.
[3] Tamże, s. 82.
[4] Grupa osób, które poprosiły o inicjację i są w trakcie treningu, ale nie pracują jeszcze w kowenie (przyp. tłum.)