Minęło ponad 30 lat odkąd Gerald Gardner (1884-1964) odszedł do świata duchów, a jego wpływ wciąż dominuje w Rzemiośle. Gardner przebywał na śródziemnomorskim rejsie na statku S.S. Scottish Prince, gdy upadł przy stole śniadaniowym i zmarł na atak serca. Miał prawie 80 lat.
Od swojej śmierci, Gardner był zarówno wychwalany, jak i krytykowany, opisywano go wieloma skrajnymi określeniami. Został okrzyknięty ojcem odrodzenia współczesnego pogaństwa, religijnym mesjaszem Nowej Ery, albo nazwany „życzliwym, łagodny starcem”. Równocześnie był szkalowany jako sadomasochistyczny podglądacz, homofob, mizoginista, „stary zbereźnik”, „cuchnący stary Anglik”, „manipulujący stary drań” i „stary perwersyjny kozioł“! Jego wpływ w zwiększaniu świadomości społecznej na temat Rzemiosła w drugiej połowie XX wieku był jednocześnie chwalony i potępiany. Według słów (anonimowego) korespondenta w magazynie The Bridge (Lughnasadh 1995): „Wydaje mi się, że Rzemiosło nie znalazłoby się w takim chaosie, w jakim jest obecnie, gdyby Gardner trzymał buzię na kłódkę i przestrzegał zasady milczenia. Wyciągnął Rzemiosło ze świętej ciemności do bluźnierczego światła”.
Pisząc, krótko po śmierci Gardnera, Justin Glass (1965) podsumowała sprzeczności na jego temat, mówiąc: „Opinie o dr Gardnerze (sic) są tak rozbieżne, że wydaje się, iż prawda musi leżeć gdzieś pomiędzy skrajnościami. Został on mi przedstawiony jako genialny uczony, człowiek ugruntowany w nauce; sympatyczna, urocza postać a równocześnie jako „niechlujny starzec”. Niektórzy twierdzą, że był mistrzem czarownictwa, inni że nie posiadał żadnej prawdziwej wiedzy i wyrządził tym więcej szkody Rzemiosłu niż prześladowania.” Prawda, jak sugeruje Glass, musi leżeć gdzieś pomiędzy skrajnościami, ale nie jest naszym celem, aby ją odnaleźć, nawet jeżeli byłoby to możliwe. W rzeczywistości, wraz z upływem lat, wydaje się mało prawdopodobne, aby cała prawda o tej kontrowersyjnej postaci, mogła kiedykolwiek być poznana.
Gardner urodził się w Lancashire 13 czerwca 1884 roku, jako syn zamożnego handlarza drewnem. Rodzina wywodziła swoje pochodzenie od Simon le Gardniner z XIV wieku. Przodkiem miał być również baron Gardner z Uttoexeter, który w 1807 był naczelnym dowódcą Floty Kanału La Manche i stawił czoła Napoleonowi. Jeszcze innym przodkiem Gardnera, była Grizell Gardiner, podobno spalona jako czarownica w Szkocji w 1640 roku. Jej osoba miała duży wpływ na późniejsze życie Gardnera.
Jako młody chłopiec, Gardner cierpiał na „chorobę okultystów” – astmę. Niania rodziny, Josephine „Com” McCombie przekonała jego rodziców, że przebywanie w bardziej słonecznym klimacie niż Północne Krainy mogłyby poprawić jego stan zdrowia. Zabrała go więc na zimowe wycieczki w pogoni za słońcem, na Południe Francji, na Wyspy Kanaryjskie, a także do Afryki Zachodniej. To właśnie podczas tych zagranicznych podróży, Gardner zainteresował się starodawną bronią. Nauczył się także sam czytać, poprzez przeglądnie starych egzemplarzy magazynu The Strand. Edukacja Gardnera, a raczej jej brak, były zawsze owiane tajemnicą. Chociaż wydaje się, że brakowało mu formalnej edukacji to w późniejszym okresie swojego życia, twierdził, że uzyskał stopnie magistra i doktora, a sam nazywał siebie „Doktorem”. Nie ma żadnych dowodów na to, że uzyskał te stopnie w tradycyjny sposób. Sugerowano, że mógł je nabyć w latach trzydziestych XX wieku, dzięki przyjaźni z barwnym, ekscentrycznym i kontrowersyjnym Ojcem J.S.M. Wardem, o którym więcej będzie w późniejszej części artykułu.
W 1898 roku Com zaręczyła się ze spadkobiercą plantacji herbacianej na Cejlonie (współczesnej Sri Lance). Niesamowity wydaje się fakt, że uzyskała ona zgodę, od rodziców Gardnera, na zabranie czternastoletniego chłopca na Daleki Wschód. Zgodzili się, jednakże pod warunkiem, że zostanie on zatrudniony na plantacji i nauczony tajników uprawy herbaty. Com, jej narzeczony i młody Gerald, ostatecznie wypłynęli na Cejlon w 1900 roku. To na Wschodzie, Gardner miał spędzić większość swojego życia. Na Cejlonie, a następnie Malajach i Borneo. Wykonywał różne zawody, takie jak plantator herbaty, plantator gumy, inspektor rządowy i celnik.
Podczas swojej kolonialnej kariery na wschodzie, rozwijał studia nad bronią, pisząc standardowe prace o malajskich sztyletach Kris. Zainteresował się także antropologią, archeologią i tubylczym mistycyzmem. W latach trzydziestych XX w. przeprowadził wykopaliska archeologiczne i udał się do Chin, a także francuskich Indochin (obecnie Wietnam) w poszukiwaniu archeologicznych materiałów. W 1936 r. po odejściu ze służby kolonialnej, wziął udział w wykopaliskach archeologicznych w Palestynie (Izrael) i na Cyprze. W 1932 roku spędził trochę czasu ze słynnym archeologiem Sir Flindersem Petrie, który prowadził wykopaliska w pobliżu Gazy w Egipcie. W latach 1933-1937, Gardner napisał kilka artykułów, do specjalistycznych czasopismach europejskich, na temat swoich odkryć na rzece Jahore. Natomiast badania nad zakrzywionym sztyletem, zwanym Krisem, doprowadziły go do studiowania malajskiej magii ludowej i zainteresowania europejskim okultyzmem i spirytyzmem. Kuszące jest, aby postrzegać go w tej chwili, jako postać Indiana Jonesa.
W 1936 roku Gardner wycofał się ze służby celnej i raczej niechętnie, wrócił do Anglii, podróżując przez Cypr i Palestynę. Wcześniej był już na urlopie w „starym kraju” i w 1916 roku służył jako sanitariusz szpitalny w Liverpoolu, zanim atak malarii zmusił go do powrotu na wschód, za poleceniem lekarza. Podczas jednej z wizyt w Anglii, w 1927 roku, Gardner uczestniczył w seansie spirytystycznym i otrzymał duchowe przesłanie o swojej przyszłej żonie. Była nią Donna Rosedale, pielęgniarka z londyńskiego szpitala. To właśnie Donna przekonała go do powrotu do Anglii, zamiast pozostania na Dalekim Wschodzie i emerytury na Malajach. Była to decyzja, która miała zmienić jego życie i tysięcy innych osób. Co dziwne, Donna nigdy nie była czynną osobą w Rzemiośle, choć sympatyzowała z przekonaniami męża i wspierała go w nich.
W styczniu 1936 roku, Gardner zaangażował się w wykopaliska archeologiczne, dwadzieścia pięć mil od Jerozolimy. Ekspedycja ta, ujawniła istnienie świątyni, która była poświęcona zarówno hebrajskiemu plemiennemu bogu Jahwe, jak i kananejskiej bogini płodności Asztarte. To odkrycie zrewolucjonizowało studium okresu biblijnego, wskazując, w jaki sposób ludy hebrajskie przejęły kult miejscowych bóstw, oprócz posiadanej przez nich rzekomo monoteistycznej religii. Z Palestyny, Gardner udał się do Turcji, Grecji, na Węgry i do nazistowskich Niemiec, po czym wrócił do Londynu. Tam wraz z Donną wynajmowali mieszkanie przy Charing Cross Road, ulicy znanej z wielu antykwariatów.
W tym okresie, Gardner został wprowadzony w naturyzm przez liberalnego doktora, który zasugerował mu, że może mieć to dobry wpływ na jego zdrowie. Następnie dołączył do klubu naturystów w Finshley, w północno-zachodnim Londynie. W 1938 roku, pragnienie promieni słonecznych w okresie zimowym, zaprowadziły go z powrotem na Cypr. To właśnie podczas tej podróży powstała mało znana powieść Gardnera „Goddess Arrives”. Przebywając na wyspie, przypomniał sobie swoje poprzednie życie jako wytwórca mieczy i zakupił kawałek ziemi, który później przekazał w ręce Ojca Warda.
Z biografii Jacka Bracelina (1960), nie wynika jasno, czy obaj mężczyźni poznali się wcześniej na Dalekim Wschodzie. Z pewnością łączyły ich kariery i wspólne interesy, ponieważ Ward był oficerem celnym w Birmie, a także ekspertem od tajnych stowarzyszeń chińskich. Obaj panowie zostali również wtajemniczeni w masonerię na wschodzie. Ward był również głową szkoły Kościoła Anglii w Birmie, a w 1918 roku został mianowany dyrektorem wywiadu dla prawicowej Federacji Pracodawców Brytyjskich (Federation of British Industries – FBI). Po powrocie do Anglii, w 1929 r. Ward założył the Confraternity of the Kingdom of Christ (Bractwo Królestwa Chrystusowego), w wyniku wizji, jakie on i jego żona mieli o bliskim Drugim Nadejściu Chrystusa.
W 1930 roku, założyli opactwo w Barnet w Herdforfshire, jako wspólnota chrześcijańska pod patronatem Kościoła Anglii i Biskupa Saint Albans. Niestety, drogi Wardów i Kościoła Anglikańskiego rozeszły się, a Ward został wyświęcony na kapłana w Prawosławnym Kościele, który nie był ortodoksyjny. W 1935 r. otrzymał tytuł biskupa w tymże kościele. Ward był również wysokiej rangi masonem i napisał kilka znaczących książek na ten temat. Jego teoria, którą podzielał prawdopodobnie Gardner, głosiła, że masoneria wywodzi się z misteryjnych szkół pogańskich i zachowała ich nauki w czasach postchrześcijańskim.
W latach czterdziestych XX w. Gardner regularnie odwiedzał Starożytny Kościół Brytyjski Warda, a jego podpis widnieje na jednym z tamtejszych dokumentów. Chodził także na nabożeństwa w opactwie, ku zdumieniu tych, którzy wiedzieli o jego zaangażowaniu w Rzemiosło. Gardner użył później terminu „Starożytny Kościół Brytyjski”, aby zarejestrować siedzibę swojego kowenu (covenstead) w Bricket Wood w Hertfordshire, jako legalne miejsce kultu. W 1946 roku, kiedy zirytowany ojciec oskarżył Warda o zwabienie szesnastoletniej córki do sekty, niekonwencjonalny ksiądz musiał uciekać z Anglii. Gardner pozwolił Wardowi na reaktywowanie społeczności, na wspomnianym wcześniej kawałku ziemi na Cyprze. Ward zmarł w 1949 roku, a Wielebna Matka Ward utrzymywała wspólnotę, dopóki władze Cypru nie zaczęły stwarzać problemów. Bractwo wyemigrowało do Australii, gdzie niewielka grupa wciąż działała w latach 70-tych. Cecil Williamson, pierwotny właściciel muzeum Witches Mill na Wyspie Man, twierdził, że Gardner wstępnie kupił ziemię z myślą o założeniu świątyni Afrodyty na wyspie. Niestety miejscowi nie byli przychylni temu pomysłowi i sprzeciwili się pozwoleniu na budowę.
Kiedy w 1938 roku krążyły pogłosy o nadchodzącej wojnie w Europie Gardner zgłosił się jako ochotnik na strażnika ds. zapobiegania nalotom. Także w tym okresie, poprzez kontakty w kręgach naturystycznych, poznał wielu interesujących ludzi, zaangażowanych w astrologię, spirytyzm i okultyzm. Z powodu grożącej wojny i niebezpieczeństwa ataków lotniczych Gardnerowie wyprowadzili się z londyńskiego mieszkania w pobliżu stacji Victoria i przenieśli się do okolicy New Forest w Hampshire, gdzie mieli przyjaciół. Pewnego dnia, podczas przejażdżki rowerem, Gardner natknął się na Teatr Różokrzyżowców w Christchurch. Był on prowadzony przez ekstrawagancką postać Alexandra Sullivana (Frater Aurelis), który był założycielem Stowarzyszenia Różokrzyżowego Zakonu Crotona. Zakon ten rozpoczął działalność w 1911 roku jako Zakon Dwunastu, ale rozwiązano go podczas Wielkiej Wojny, kiedy to wiele lóż i grup okultystycznych zostało zmuszonych do zamknięcia. Ponownie powołano go do życia w 1920 roku, a w 1933 roku dołączyła do niego Mabel Besant-Scott, córka Annie Besant, która zastąpiła Madame Blavatsky i stanęła na czele Towarzystwa Teozoficznego. Besant-Scott zajmowała wysoką rangę w Zakonie Międzynarodowej Masonerii Koedukacyjnej (ezoterycznej formie masonerii założonej we Francji w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku, która przyjmowała zarówno mężczyzn, jak i kobiety do swoich lóż, a przez to była atrakcyjna dla wielu okultystów). Grupa ta w latach trzydziestych praktykowała mieszankę różokrzyżowstwa i masonerii, ale zakończyła działalność w latach czterdziestych, po śmierci Salivana, który wcześniej twierdził, że jest nieśmiertelny. Gardner został masonem na Dalekim Wschodzie, istnieją też listy, które dowodzą, że był masonem około 1935 roku.
W 1938r. Besant-Scott i Sullivan założyli Teatr Różokrzyżowców. Wychodzi na to, że Sullivan miał aspirację, aby być (a może nawet nim był), aktorem szekspirowskim, ale w teatrze pełnił rolę reżysera i dramaturga. Oprócz wystawiania sztuk takich jak np. Druidyczny Pitagoras, teatr organizował również wykłady na temat hipnotyzmu, praktycznego okultyzmu i ezoterycznego chrześcijaństwa – mocna mieszanka, która wydawała się przyciągać Gardnera, jak i innych ludzi zainteresowanych okultyzmem i podobnymi sprawami. Gardner uczęszczał na wiele przedstawień i, jeśli dowody fotograficzne są wiarygodne, mógł nawet grać w jednym czy dwóch.
Podczas swoich wizyt w teatrze, Gardner zwrócił uwagę na członków wspólnoty, którzy wyróżniali się pośród innych. Według Bracelina (1960) interesowali się oni poważniej okultyzmem, dzielili magiczne wierzenia i rozpoznali Gardnera jako znajomego ze swoich poprzednich wcieleń. Chcieli, aby dołączył do ich „wewnętrznego kręgu” i stwierdzili: „W przeszłości należałeś do nas, czemu nie miałbyś do nas wrócić?” Gardner miał twierdzić, że w rzeczywistości byli kowenem lokalnych czarownic z New Forest, które wykorzystywały teatr jako punkt rekrutacyjny. Wyjaśnili później, że byli co-masonami, którzy podążyli za Besant-Scott do Hampshire na początku lat trzydziestych XX wieku. Jedną z nich, na pewno była Dafo (Pani Woodford-Grimes), prywatna nauczycielka muzyki, mieszkająca w Christchurch, i która była w tamtym momencie Panną w kowenie. Jest wymieniona w oryginalnych programach sztuk teatralnych, później została Arcykapłanką kowenu. Znajduje się również na liście akcjonariuszy w Ancient Crafts Ltd., firmy Gardnera założonej w późnych latach czterdziestych XX w., kiedy jego własna grupa spotykała się w Bricket Wood. Była obecna również podczas inicjacji Doreen Valiente do tradycji gardneriańskiej w 1953 roku.
Gardner został zaproszony do Rzemiosła, jak pisze Braceliin: „To było tak, kilka dni po wybuchu wojny [3 września 1939r.], został zabrany do dużego domu w sąsiedztwie. Należał on do „Starej Dorothy”, poważnej osoby w powiecie, hrabstwie i bardzo zamożnej”[1]. To właśnie w tym domu Gardner został inicjowany w Rzemiosło.
Oczywiście nie wszyscy wierzą w tę historię. Jeszcze w 1980r. profesor Jeffrey B. Russel odważnie twierdził: „W rzeczywistości nie ma dowodów na to, że Stara Dorothy kiedykolwiek istniała… ”[2]. Aidan Kelly, zmora współczesnego Wicca, jeszcze odważniej stwierdził, że Gardner, Dafo i Stara Dorothy wymyślili współczesne czarownictwo pewnego wieczoru w trakcie pełni księżyca, popijając Horlick (czekoladowy mleczny napój), we wrześniu 1939 roku. Niestety nie podaje dokładniej czasu[3]. Ostatnie pogłoski ze Stanów, wskazują, że potwierdzone zostało, że Gardner został inicjowany do istniejącego wcześniej kowenu w New Forest, ale mogło się to wydarzyć jedynie po 1935 roku. Doreen Valiente udowodniła, iż Dorothy Clutterbuck-Fordham (1880-1951) była prawdziwą osobą, faktycznie istniejącą. Zidentyfikowała także dom Starej Dorothy, gdzie inicjowano Gardnera[4].
Niezależne dowody, na istnienie kowenu z New Forest, pochodzą od powieściopisarza Louisa Wilkinsona. W latach 50-tych powiedział okultystycznemu pisarzowi Francisowi Kingowi, że pod koniec lat 30-tych zaprzyjaźnił się z członkami kowenu czarownic w Forest. Wilkinson twierdził, że „skład społeczny grupy był swoistym połączeniem intelektualistów klasy średniej z miejscowym chłopstwem”[5]. King, sceptyczny wobec współczesnych ocalałych czarownic, wydaje się być przekonany o autentyczności kowenu, szczególnie ze względu na opisy Wilkinsona dotyczące użycia „maści na latanie” i czerwonego muchomora do wywołania nieziemskich wizji. Jednakże King był zdania, że Gardnerowi nie spodobały się proste ceremonie grupy i „postanowił założyć własny, bardziej wyszukany i romantyczny kult czarownic” (142), z pomocą Aleistera Crowleya.
Jeżeli ten kowen istniał, a dowody zdają się na to wskazywać, to kiedy powstał i dlaczego miał tak „osobliwą mieszankę” klas społecznych swoich członków? Jedno z możliwych wyjaśnień przedstawia E.W. Lidell (1994). Twierdzi, że grupa wywodzi się z kowenu Hampshire, założonego przez wioskowego czarownika z Essex, George’a Pickingilla w latach sześćdziesątych XIX wieku. Grupa rozpadła się podczas Wielkiej Wojny, ale została wznowiona przez starszych jej członków w latach dwudziestych XX wieku. Twierdzi się, że w latach trzydziestych XX wieku, do grupy wniknęli „intelektualiści z klasy średniej” i byli to prawdopodobnie członkowie Teatru Różokrzyżowców, napotkanego przez Gardnera. Lidell twierdzi, że na nowoprzybyłych miały wpływ teorie dr Margaret Murray i, że prawdopodobnie jak inne tradycyjne grupy, kowen był zorientowany na mężczyzn i wyłącznie czcił Rogatego Boga.
Niedawno z cienia wyłoniła się inna teoria spekulacyjna na temat pochodzenia kowenu z New Forest. Według neo-druidycznego magazynu Aisling 4 8 (1995) była to gałąź organizacji zwanej Zakonem Rycerstwa Leśnego (Order of Woodland Chivalry), która działała wówczas na tym obszarze. Zakon ten opierał się na pomysłach Amerykanina Ernesta Thompsona Setona, który połączył wiedzę o rzemiośle leśnym z przekonaniami rdzennych Amerykanów, aby stworzyć alternatywny ruch skautów dla chłopców i dorosłych. Angielskie wcielenie powstało w latach trzydziestych w New Forest, polegało na praktykowaniu rytuałów z wykorzystaniem kreślenia kręgów i anglosaskich wizerunków. Grupa praktykowała filozofię „powrotu do natury”, która obejmowała również „…czytanie poezji Victora Neuburga w celu przywołania pogańskich bóstw”[6]. To rzekomo był „prawdziwy” kowen z New Forest, z którym skontaktował się Gardner, który (prawdopodobnie) był członkiem Zakonu Rycerstwa Leśnego. W chwili pisania tego tekstu (grudzień 1996), wciąż czekamy na numer #9 Aislinga, który obiecuje dalsze „objawienia”.
Kelly, z pewną desperacją i niewielką wiedzą na temat brytyjskiej sceny okultystycznej, próbował odtworzyć (z naciskiem na „tworzyć”) listę członków kowenu z New Forest. Jego grupa marzeń składała się z Dolores North (pseudonim Madeline Montalban), Goerge’a Watsona McGregora (Szefa Zakonu Druidów), wielebnego J.R. Warda, Mabel Besant-Scott, George’a Sullivana oraz pułkownika Charlesa Seymoura i Christin Hartley (z Bractwa Wewnętrznego Światła).
Jedną spośród nich miała być Madeline Montalban, która z pewnością znała Gardnera w latach czterdziestych XX wieku, cieszyła się ona tytułem „czarownicy z St Giles‘ – dzielnicy West Endu w Londynie, w której mieszkała. Madeline powiedziała mi, że przepisała maszynowo rękopis okultystycznej powieści Gardnera “High Magic’s Aid“. Twierdziła, że podczas wojny miała kontakt z innymi czarownicami, które nie miały nic wspólnego z Gardnerem, a także była prywatnym jasnowidzem lorda Moutbattena, którego dom rodzinny znajduje się w rejonie New Forest. Lidell (1994) twierdzi, że zasponsorowała Gardnera do koedukacyjnej loży masońskiej w 1945 roku. Dzięki tej loży, Gardner rzekomo uzyskał wprowadzenie do dziedzicznego kowenu z Hertfordshire. Kenneth Grant twierdził również, że uczestniczył w ceremonii, przeprowadzonej przez Dolores North, w jej mieszkaniu na St Giles Circus (zburzonym obecnie, aby zrobić miejsce dla Central Point), w której obecny był również Gardner[7].
Znałem Madeline od 1967 roku aż do jej śmierci w 1982 roku i byłem uczniem jej magicznej szkoły znanej jako Zakon Gwiazdy Zarannej. Miała ona raczej kiepską opinię na temat Gardnera. W rzeczywistości opisała go jako „oszusta” i „zboczeńca”, opowiadającego przerażające historie o tym, jak lubi być wiązany i łaskotany piórami po genitaliach! (Cóż, cokolwiek cię kręci, i niech ten kto jest bez grzechu…) Pod koniec życia, wydaje się, że była dość wrażliwa na wszelkie domniemania powiązań z czarownictwem i wpadła w jeden ze swoich słynnych ataków wściekłości, które potrafiły trwać przez kilka dni, kiedy dziennikarz opisał ją w Man, Myth & Magic jako „Czarownicę z St Giles”. Znałem również i współpracowałem z Christine Hartley w latach siedemdziesiatych i chociaż sympatyzowała z Rzemiosłem, nigdy nie dała żadnych wskazówek, aby kiedykolwiek znała czy spotkała Gardnera.
Gardner z pewnością był członkiem Zakonu Druidów, a miecz należący do Starej Dorothy był używany podczas ich ceremonii Przesilenia Letniego w Stonehenge każdego roku. Jednak wydaje się mało prawdopodobne, aby ich Oficjalny Szef, kiedykolwiek był członkiem kowenu New Forest. Louis Wilkinson twierdził, że uczestniczył w niektórych rytuałach grupy jako „gość” (sic), ale nie wiadomo czy był formalnie inicjowanym członkiem. Reszta nazwisk jest jedynie spekulacjami.
Okres około 1939-1940 w biografii Bracelina jest poplątany i zagmatwany. Wspomina on list, który Gardner opublikował w The Daily Telegraph, w którym sugerował utworzenie milicji bądź siły partyzanckiej do walki z Niemcami, gdyby kiedykolwiek zaatakowali Anglię. List ten musiał zostać napisany wczesnym latem w 1940 roku i Bracelin przekonuje, że był odpowiedzialny za utworzenie Lokalnych Ochotników Obronnych (Local Defense Volunteers), później przemianowanych na Gwardię Krajową (the Home Guard). Taką formację Winston Churchil zasugerował już w październiku 1939r. Oficjalne ogłoszenie jej powstania nastąpiło 14 maja 1940r., po powszechnej panice wokół piątej kolumny i wrogich spadochroniarzy spadających nocą na angielską wieś. Sekretarz Stanu ds. Wojny, Anthony Eden, nadał audycję bezprzewodową, prosząc wolontariuszy, którzy wiedzą jak posługiwać się bronią palną, do zgłaszania się na lokalne posterunki policji. Zgłosiło się tysiące osób.
Gardner był idealnym rekrutem, ponieważ był ekspertem we wszelkich rodzajach broni. Przed Wielką Wojną był członkiem prywatnej milicji zwanej Legionem Pogranicza, a na Cejlonie należał do Korpusu Strzelców Plantatorów. Biografia Bracelina zawiera fotografię Gardnera, podczas odprawy celnej, z rewolwerem przy pasku. Jednak Gardner był już członkiem ARP i początkowo odmówiono mu pozwolenia na dołączenie do nowej organizacji. W odpowiedzi uzbroił strażników w dzidy i pałki, podczas gdy sam niósł naładowany pistolet maszynowy. Później udało mu się dołączyć do Gwardii Krajowej. Był szeregowcem-kapralem i działał jako zbrojmistrz dla swojego oddziału.
Wilkinson wspomniał Kingowi, że latem 1940 roku kowen z New Forest był zajęty odprawianiem rytuałów, aby zatrzymać spodziewaną inwazję nazistów. W rezultacie, Wilkinson twierdził, że najstarszy i najsłabszy członek kowenu poświęcił się jako dobrowolna ludzka ofiara. Porzucili stosowanie „maści na latanie” używanej do utrzymywania ciepła w ich nagich ciałach w zimne noce, aby mogli umrzeć w wyniku wychłodzenia[8]. Bracelin również odnosi się do tego wydarzenia i twierdzi, że Stara Dorothy „wezwała koweny z prawej i lewej strony” (sugerując, że istniały inne koweny, które mogły zostać wezwane). Następnie utworzono „Wielki Krąg”, stożek mocy został wzniesiony i wysłany przez Kanał z telepatyczną wiadomością: „Nie możesz przejść. Nie możesz przyjść, nie możesz przyjść”. Rzekomo podobny rytuał odprawiły dawne czarownice, aby zatrzymać francuską, a wcześniej hiszpańską Armadę[9].
Znów nie wszyscy uznają tę historię za fakt. Jedna gardneriańska arcykapłanka odrzuciła ją jako „jedną z bajek Gardnera”, podczas gdy Cecil Williamson (1993) twierdził, że Gardner oparł ją na rytuale wiosennym w lesie Ashdown, faktycznie odprawiony przez Aleistera Crowleya i jego kumpli z Brytyjskich Tajnych Służb.
(ciąg dalszy nastąpi)
W części drugiej: Crowley, Ian Fleming Dowódca Wywiadu Morskiego i nazistowskie rytuały; Gardner dołącza do Towarzystwa Folklorystycznego i poznaje dr Margaret Murray; Gardner w Afryce Zachodniej przeraża tubylców; spotkanie z Wielką Bestią; i Muzeum Czarów na Wyspie Man.
Przypisy:
[1]Gerald Gardner: Witch Jack L. Bracelin s.165
[2] A History of Witchcraft Jeffrey B. Russel s.153
[3]Kelly 1991:30
[4]Farrarowie, 1984
[5]King 1970: 141
[6]Aisling 1995: 13
[7]Grant 1977: 122,124
[8]King: 141-142
[9]Bracelin 1960: 166-167
Tłumaczenie: Janicot Haas
Redakcja: Stella Yilduz