Wicca to przede wszystkim religia. Kult Starych Bogów i zestrojenie z naturą poprzez osiem festiwali koła roku. Ale co z praktyczną stroną Rzemiosła, pracą z najświętszą magią?
Aby nadać odpowiednią perspektywę – magia jest drugorzędną funkcją Rzemiosła. Każdy kowen z prawdziwego zdarzenia powinien na pierwszym miejscu postawić oddawanie czci Bogom i rozwój duchowy swoich członków. Niemniej jednak zdarzają się robocze spotkania kowenu lub esbaty, którym Rzemiosło zawdzięcza swoją nazwę. Zazwyczaj przypadają one w pełnię księżyca lub okres tuż przed pełnią, jednakże w razie potrzeby specjalne spotkania robocze mogą być zwoływane w dowolnym czasie.
Istnieje wiele rodzajów magicznej pracy, od długich i wysoce zrytualizowanych inwokacji w stylu Złotego Brzasku, do prostej magii świec. Wszystkie są ważne i mogą działać równie dobrze jak skomplikowany rytuał.
Należy pamiętać, że magia jest zjawiskiem naturalnym, a nie nadprzyrodzonym, i jako taka jest zgodna z prawami natury, a zatem logiczne jest, że ma także swoje naturalne ograniczenia. Pomimo tego, co mówią niektóre książki, magia nie jest panaceum na wszelkie trudności, jakie życie na nas zsyła. Jakim cudem mamy się uczyć i zdobyć życiowe doświadczenie, jeśli „biegniemy do mamusi” i sięgamy do księgi zaklęć za każdym razem, gdy mamy problem do rozwiązania? Jest to błąd popełniany przez wielu praktykujących.
Zaklęcie ma największe szanse na powodzenie, kiedy możemy osiągnąć dany cel własnymi staraniami. Pamiętajmy, że magia jest sojusznikiem, a nie naszym sługą. Każdy, kto stara się używać magii jak niewolnika, pracuje na Ścieżce Lewej Ręki i skończy w poważnych tarapatach. Jeśli przyłapano cię na gorącym uczynku, gdy rzucałeś cegłę w okno jubilera pójdziesz do więzienia, proste. Prawda, mógłbyś wykonać pracę magiczną, żeby sędzia był dla ciebie wyrozumiały, ale nic więcej nie mógłbyś zrobić. Żadna liczba rytuałów nie mogłaby uchronić cię przed sądem.
Dziś książki typu zrób to sam są łatwo dostępne i mimo, że jest wśród nich kilka dobrych pozycji, to jednak wiele zawiera mnóstwo nonsensów. Najczęściej powtarzanym w nich błędem jest twierdzenie, że wiara jest wszystkim, czego potrzebujesz do rzucenia skutecznego zaklęcia.
Wiara jest ważna, przecież nie byłoby sensu w rzucaniu zaklęcia, skoro w nie wierzysz. Jest to jednak szczególny rodzaj wiary, o wiele ważniejszy jest osobisty wysiłek ze strony czarującego. Mogę uwierzyć, że jestem w stanie skoczyć z budynku i latać. Nie ważne jednak, jak mocno w to wierzę, jak tylko skoczę z pewnością uderzę w chodnik! Rozważmy to równanie:
POZYTYWNE MYŚLI + POZYTYWNE AKCJE + POZYTYWNE WIZUALIZACJE = POZYTYWNE REZULTATY
Problem z używaniem czarów z książek jest taki, że są to zaklęcia kogoś innego i pomimo, że mogą być skuteczne dla autora, to jednak wcale nie muszą dobrze działać dla Ciebie. Znacznie lepiej jest napisać własne zaklęcie lub rytuał, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, co powiedzieliśmy wcześniej o wkładaniu wysiłku. Tak jak magiczne narzędzie będzie miało większą moc, jeśli jest ręcznie wykonane przez maga, tak samo osobiście skomponowany czar z pewnością będzie bardziej skuteczny z tych samych względów magicznych.
Rzucając swoje zaklęcia musisz być także bardzo precyzyjny. Nie możesz mieć cienia wątpliwości co do tego, co chcesz osiągnąć. Pewien znajomy londyński wiccanin prosił o 500 funtów. Wyszedł na ulicę i znalazł 500-funtowy banknot z gry Monopoly. Ale dostał to, o co prosił! Lekcja z tego taka, że np. jeśli chcesz nowy samochód wizualizuj siebie w nim i prowadząc go. Działaj bezpośrednio na samochód, a nie na pieniądze, za które go kupisz.
To prowadzi nas do innego ważnego punktu – wizualizacji. Tak jak wiara i osobisty wysiłek, jest ona niezbędna w udanej pracy magicznej. Umysłowa dyscyplina jest bardzo ważna. Gdy po raz pierwszy dołączyłem do Rzemiosła, część mojego treningu na pierwszy stopień obejmowała wyczerpujący program około 60 ćwiczeń dotyczących wizualizacji i koncentracji, a także pracę z czterema elementami. Pomimo, że było ciężko i nie każdy dawał sobie z tym radę, nigdy nie żałowałem, że przez te ćwiczenia przeszedłem i do tej pory przekazuję je każdemu, kogo uczę Rzemiosła. Stanowią one doskonały podkład do poważnej pracy rytualnej i wierzę, że każdy wiccanin, nieważne jak doświadczony, mógłby skorzystać z tego kursu. Umysłowa dyscyplina ma zatem ogromne znaczenie.
Używający zaklęć powinni określić swoje cele w specjalnych ramach etycznych. Tradycyjnie Wicca uczy, że każde magiczne moce przesyłane poprzez twoje rytuały wrócą trzykrotnie. Większość poważnych kowenów z tego powodu nie będzie próbowało psychicznego ataku. Konsekwencje dla nawet próby tego rodzaju pracy mogą być rzeczywiście tragiczne.
Podobnie zaklęcia na pieniądze i miłość to grząski grunt. Rytuały na wygranie w zakładach lub na loterii są moim zdaniem bardzo nie na miejscu. Wiccańska porada mówi „Osiem słów wiccańską poradę stanowi – gdy krzywdy nie wyrządzasz czyń według swej woli.” Jeśli wykonasz zaklęcie na wygraną na loterii, to praktycznie działasz, aby zdobyć dla siebie przewagę nad wszystkimi innymi, którzy kupili los. Nie krzywdzisz ich fizycznie, ale na pewno szkodzisz im w inny sposób. Taka praca jest zatem niezgodne z prawem wicca.
Czary miłosne to kolejna szara strefa. Osobiście wolę zostawić je w spokoju, choć przyznaję, że mogą być uzasadnione w pewnych okolicznościach. Rzucanie zaklęć, aby zdobyć miłość atrakcyjne dziewczyny w biurze, to jawne próby ingerencji w wolną wolę innej osoby, szczególnie jeśli jest ona w związku, który próbujesz rozbić. Takie zaklęcie to czysta Ścieżka Lewej Ręki i prawie na pewno się nie powiedzie.
Tak więc czy zaklęcia na pieniądze i miłość mogą być w ogóle zasadne? W niektórych przypadkach powiedziałbym, że tak. Na przykład, jeśli brat z siostrą głodowaliby, lub komornik pukałby do ich drzwi, to w takim wypadku uważam, że działania w celu poprawienia sytuacji finansowej przy uczciwym wysiłku z ich strony nie byłyby nie w porządku. Oczywiście pewien poziom rozwagi jest wymagany przy ocenie rytuałów dla korzyści finansowych. Myślę, że tak długo, jak ktoś trzyma się maksymy „potrzeba, a nie chciwość”, będzie dobrze. Co do zaklęć miłosnych, to nie mam żadnych problemów, jeśli jakaś osoba wykonuje je by przyciągnąć nowego partnera, bez wymieniania jakiejś konkretnej osoby. Podobnie, jeśli kowen wiedział o dwóch osobach, które podobały się sobie, ale obie były chorobliwe nieśmiałe, to myślę, że niewiele osób powie, że grupa zrobiła źle rzucając zaklęcie, by zbliżyć je ku sobie.
W kwestii kowenów: zarówno praca magiczna z grupą, jak i samotna ma swoje plusy i minusy. Pracując z grupą jest łatwiej wzniecić energię i jest jej więcej, ale cel, dla którego pracujemy jest w kwestii uznania Arcykapłanki. Co więcej, wystarczy, że jeden z członków grupy będzie odrobinę zmęczony, przygnębiony, lub straci koncentrację i cała praca będzie utrudniona. Po raz kolejny widzimy potrzebę wysokich umiejętności koncentracji i wizualizacji.
Pracując samotnie trudniej jest wzniecić moc, ale samotnie praktykujący jest „szefem” i ma całkowitą kontrolę nad rytuałem. Może pracować dla dowolnego celu. Osoba taka nie jest związana przez reguły i oczekiwania danego kowenu i może działać w dowolnym, dogodnym dla siebie czasie, a nie podczas wyznaczonych wieczornych spotkań kowenu. Przez 26 lat jako wiccanin byłem członkiem kowenu tylko przez 5 z nich. Preferuję pracę w samotności.
Tylko skąd mamy wiedzieć, kiedy rytuał się powiódł? Jest to trudne pytanie. To rodzaj uczucia, intuicji lub przebłysku, który może powiedzieć, że nasz prośba została wysłuchana. Jakiś zestaw okoliczności, który może dać nam znak tak mało prawdopodobny, że w zasadzie nie możliwe, by stał się bez czyjejś niewidzialnej pomocy. To jest prawdziwy cud religijny. Podobnie, gdy wykonujemy rytuał, który działa tylko częściowo, lub w ogóle nie działa, często otrzymujemy znaki, dlaczego spełnienie naszego życzenia jest niestosowne w danym czasie. Ale przed uznaniem rytuału za porażkę zawsze pamiętaj, że niektóre czary mogą wymagać kilku powtórzeń zanim jakieś rezultaty są dostrzegalne. W magii wytrwałość się opłaca.
Magię można znaleźć praktycznie w każdej religii. Chrześcijanie modlą się do Boga lub do Jezusa o przysługi, katolicy poszli o krok dalej prosząc świętych o pomoc. Buddyści Nichires Shoshu śpiewają specjalną formułę, by wprowadzić zmiany na płaszczyźnie materialnej…itd. Rzymsko-katolicka msza dąży do zjednoczenia wyznawcy z Bogiem przez sakrament komunii. Czy zjednoczenie z Bogiem nie jest prawdziwym Wielkim Dziełem, ostatecznym rytuałem magicznym? Praca magiczna jest prawdziwe świętym i specjalny darem Bogów. Oczywiście należy uważać, by go nie nadużywać i wykorzystać sztukę etycznie, dyskretnie i z szacunkiem. Bogowie dali nam dar używania magii, mogą łatwo go cofnąć, odebrać. Mają też talent do dawania nauczki tym, którzy nadużywają Rzemiosła, w postaci ostrej i nieprzyjemnej lekcji, jeśli zajdzie taka potrzeba!
Tłumaczenie: Velkan Morningstar
Redakcja: Merrick Moonchild